'Tak sobie siedzę i się zastanwaiam nad tym wszytkim no i stwierdzam, że nie warto sobie zawracać głowy przeszłością i przyszłością, lecz trzeba żyć chwilą. To się na prawdę liczy. Chwila obecna, dzień dzisiejszy, teraźniejszość, a jednak nie potrafię zapomnieć pewnych rzeczy, które zdażyłym się w moim życiu i bez ustanku sidzą w mojej głowie. Wiem, to jest głupie, ale jak ja nie potrafię inaczej. To co mam zrobić.? Zdaję sobie sprawę z tego, że to już nie wróci, po pierwsze, że nie było w tym wcale sensu, a po drugie, czy jest po drugie.? Sama już nie wiem. Gubię się we wszystkim, dosłownie. Potrzebuję chwili wytchnienia, czuję, że muszę się kiedy wybrać na samotny spacer, aby przemysleć parę rzeczy. Lecz co mi to da.? Jedynie powrócą wpomnienia, popłyną niechciane łzy. No i po raz kolejny znajduję się w punkcie wyjścia. Tak teraz sobie myślę, że gdyby nie ta jedna drobna rzecz to nic by mi nie zakrzątało głowy, w takim razie bardzo ładnie Cię proszę wyjdź z mojej głowy. Daj mi w końcu święty spokój, co było to było. Dziś to dziś i z dnia na dzień coraz mniej o tym myślę, coraz mniej wspominam. Dlatego postanawiam całą sobą wejść w teraźniejszość, żyć chwilą i z Tobą. Tak ciesze się, że jesteśmy razem, sprawia mi to satysfakcję i przyjemność. Przy Tobie czuje się na prawde dobrze, dlatego jesteś dla mnie najlpszym lekiem na moją chorobę, na moje nieokiełznane wspomnienia. Tak, myślę, że szybko powinno mi przejśći cała wkroczę w codzienne życie, które każdego dnia przynosi coś ciekawego ze sobą. Wpadłam w melanholijny nastrój i tak troszkę smęcę. Przepraszam za to, lecz tak mam, gdy moją głowę przeszywają wspomnienia, które niegdyś były jawą. Ale teraz również jestem szczęśliwa, nic więcej nie potrzebuję. Dzięki niemu jestem silniejsza.! Dlatego wiem, że poradzę sobie z tym, lecz muszę poświęcić jeszcze trochę czasu. Bo tak szybko to jednak nie minie, ale wiem, że z czasem już będę mogła spokojnie kłaść się do łóżka, nie bojąc się, że przyśnisz mi się. Że po raz kolejny będę chciała cofnąć czas. Stanowczo powiem nie.! Krzyknę najgłośniej jak potrafię, że kocham życie, które teraz trwa i nie zamierzam nic zmieniać. Kiedyś zachowałabym się inaczej, lecz teraz wiem, że to byłby błąd, bo straciłabym więcej niż bym zyskała. Nie byłoby tego, co teraz jest. Chociaż może to i lepiej.? Może jednak tego nie potrzebuję.? Jeszcze mam chaos w głowie, wszystko jest chaotycznie poukładane, ale czuję, że już mam siłe, aby to zmienić. Czuję, że w końcu dojżałam do tego. Nie boje się powiedzieć 'Nie'. Bo to przecież nic straszego, każdy walczy o swoje życie, o swój los, a ja walczę o swój.! I na pewno nie poddam się, choćby nie wiem co. Mam pewność, że wytrwam. I wiem, że już nie długo bez zastanowienia będę mogła powiedzieć, że zamknęłam już jeden roździał w moim życiu i rozpoczynam nowy.!'
Tak trochę wzięło mnie na takie rozmyślenia, ale myślę, że to chyba dobrze. Że w końcu się przemogę i będę mogła żyć normalnie. A wczoraj spędziłam bardzo miły dzień z moją. Było sympatycznie. Powiem, że zaskoczyło nas paru chłopaków, gdyż my sobie usiadłysmy na ławeczce nad plażą nikomu w niczym nie przeszkadzając. I gdy tak sobie rozmawiałyśmy spostrzegłyśmy, iż obserwują nas przez lornetkę. Było to trochę krępującę, lecz w większej mierze śmieszne, gdy zauważyłam co jest grane wybuchłam śmiechem. Nie mogłam inaczej po prostu, bo jak tu reagować.? To było po prostu zabawne. No tak, nie licząc tego, że jeszcze machali. A więc nie posiedziałyśmy sobie później tam długo, gdyż nie mogłysmy poczuć się pewnie przez co postanowiłyśmy przejść się w inne miejsce. Szczerze to lubię te moje małe miasto. Niby nie ma co robić, a jednak uwielbiam chodzić alejkami nad jeziorkiem. Czasami aż musze tam iść, bo nie potrafię wytrzymać chęci popatrzenia na to wszystko co mnię otacza. Zawszę później wracam strasznie zmęczona i obolała, ale nigdy nie żałuję tego. Bo wiem, że warto było. A miałam jeszcze tu wspomnieć iż ostatnio przy sprzątaniu pewna osoba umilała mi czas czytając książkę. Lecz to nie była taka zwykła książka, tyko lektura. Dzięki czemu teraz mam mniej do przeczytania. Nawet słuchałam uważnie, żeby wiedzieć o co chodzi, bo nie mam ochoty czytać tego po raz drugi. Lecz w roku szkolnym jednak będę musiała to uczynić, gdyż nie ma siły na szczegółowe testy z lektur. No to tyle na ten tamat, bo nie zamierzam się rozpisywać o szkole. Jak na razie ten temat jest dla mnie zamknięty. W trakcie wakacji temat szkoły jest dla mnie tematem tabu. A więc w takim razie koniec o tym. A tymczasem boli mnie głowa i brzuch. Czuje się po prostu tragicznie. Dlaczego od razu po przebudzeniu poczułam ból głowy.? Ta no i jeszcze dziś jest piątek 13. Ha. Ciekawe czy te wszystkie przesądy są prawdziwe, ja za bardzo w to nie wierzę, ani w żadne zbite lustra, czy czarnego kota. Lecz gdyby nie było w tym ani trochę prawdy to ludzie przecież nie wymyślaliby takich rzeczy. Prawda.? No mi się tak wydaje, ale nie wiem jak to na prawdę jest. Wybaczcie ale już uciekam bo nie wytrzymam, idę się nafaszerować jakimiś lekami. Baju.
By żyć wiecznie wystarczy nie umierać.!
Oh jak dużo tego ^^
OdpowiedzUsuńTe twoje rozważania, daja do myślenia ... ale szczerze to po co myślec na tym co i tak zostaje ciągle pod znakiem zapytania ...
KxK
sama nie wiem, ale zawsze coś zakrząta mi głowę... nie potrafię tak o niczym nie myśleć ja już chyba tak mam, że zawsze coś siedzi mi w głowie ;) przynajmniej nie nudzę się gdy sama spędzam czas ;p hehe
OdpowiedzUsuń